Kamila Kołłb-Sielecka
Dziennik Adwokata
Dziennik Adwokata
Porady, wsparcie, rozwój
W dobie mediów społecznościowych dzielenie się chwilami z życia stało się codziennością. Rodzice, dumni ze swoich pociech, chętnie publikują ich zdjęcia i relacjonują postępy w rozwoju. Zjawisko to, określane jako sharenting (z ang. share – dzielić się i parenting – rodzicielstwo), niesie ze sobą jednak poważne ryzyka.
Praktyka sharentingu, zwłaszcza w swojej bezrefleksyjnej formie, wchodzi w kolizję z szeregiem praw gwarantowanych dziecku zarówno przez prawo międzynarodowe, jak i krajowe. Kluczowe w tym kontekście staje się zagadnienie, jakim są prawa dziecka a sharenting, ponieważ dotyka ono istoty podmiotowości małego człowieka.
Przede wszystkim naruszane jest fundamentalne prawo do prywatności, zapisane w art. 16 Konwencji o prawach dziecka. Każdy człowiek, niezależnie od wieku, ma prawo do ochrony przed arbitralną ingerencją w jego życie prywatne.
Kolejnym kluczowym prawem jest prawo do wizerunku, chronione przez polski Kodeks cywilny (art. 23 i art. 81). Publikacja wizerunku osoby wymaga co do zasady jej zgody. W przypadku dziecka zgodę wyrażają rodzice, jednak muszą oni działać, kierując się jego dobrem. Udostępnianie zdjęć, które mogą dziecko ośmieszać lub upokarzać, jest uznawane za nadużycie władzy rodzicielskiej. Ponadto, w erze cyfrowej, wizerunek i dane osobowe są nierozerwalnie związane z ochroną danych osobowych (RODO), która nakłada na administratorów danych (w tym przypadku rodziców publikujących treści) obowiązek ich należytego zabezpieczenia.
Świadoma ochrona prywatności dziecka w internecie nie oznacza całkowitej rezygnacji z dzielenia się radością z rodzicielstwa. Chodzi o znalezienie złotego środka i przyjęcie kilku podstawowych zasad, które minimalizują ryzyko. Najważniejsze jest krytyczne myślenie i zadanie sobie kilku pytań przed każdą publikacją: „Czy ta informacja jest konieczna?”, „Czy moje dziecko chciałoby, aby ten post zobaczył cały świat za 10 lat?”, „Czy ta treść może mu w jakikolwiek sposób zaszkodzić?”.
Aby skutecznie chronić cyfrowy wizerunek swojego dziecka, warto wdrożyć kilka konkretnych nawyków i rozwiązań technicznych. Poniższe wskazówki pomogą w bezpiecznym poruszaniu się po świecie mediów społecznościowych:
Choć większość rodziców działa w dobrej wierze, nieznajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności. Konsekwencje prawne sharentingu mogą być bardzo dotkliwe, zwłaszcza w perspektywie przyszłości. W skrajnych przypadkach, gdy publikowane treści w rażący sposób naruszają dobro dziecka, sprawą może zainteresować się sąd opiekuńczy. Może on uznać takie działania za przejaw nadużycia władzy rodzicielskiej i w ramach swoich kompetencji ograniczyć ją lub poddać nadzorowi kuratora.
Co istotne, po osiągnięciu pełnoletności, dziecko może wystąpić z roszczeniem cywilnym przeciwko rodzicom za naruszenie jego dóbr osobistych, takich jak prywatność czy wizerunek. Może domagać się zadośćuczynienia pieniężnego, przeprosin oraz usunięcia kompromitujących materiałów z sieci, co często bywa technicznie bardzo trudne lub wręcz niemożliwe. Warto mieć świadomość, że tworząc cyfrową historię dziecka, bierzemy na siebie ogromną, wieloletnią odpowiedzialność.